Boska a Króliczek

K. Janda i M. Streep źródło: tvp.pl/polityka.pl
K. Janda i M. Streep
źródło: e-teatr.pl/polityka.pl

Od trzech lat w moim Ipadzie znajduje się zapis spektaklu Teatru Telewizji – „Boska”, z główną rolą Krystyny Jandy i w reżyserii Andrzeja Domalika. Nie wyobrażam sobie, abym mogła go usunąć. Za każdym razem, gdy oglądam (a zdarza mi się to bardzo często!) jestem pod wrażeniem kunsztu aktorskiego Krystyny Jandy, Macieja Stuhra,Wiktora Zborowskiego i wszystkich aktorów tej znakomitej inscenizacji.

Za każdym razem przeżywam sztukę na nowo. Czuję się jakbym siedziała w teatrze i na żywo oglądała to przedstawienie. Tym bardziej, że była to rzeczywiście inscenizacja „na żywo” dla Teatru Telewizji i tą żywiołowość ciągle odbiera się znakomicie i prawie bezpośrednio.

Gdy dowiedziałam się, że w kinach grają „Boską Florence” (wersja hollywoodzka) musiałam zobaczyć film. Uwielbiam Maryl Streep i Hugh Granta. Aby lepiej przeżyć film wybrałam się do maleńkiego kameralnego poznańskiego kina, bez reklam, wiader popcornu i przeżuwających tłumów. Tytułowa bohaterka – Florence Foster, czyli „Boska” lub „Króliczek” kochała muzykę ponad wszystko. Jednak natura nie obdarzyła jej, ani głosem, ani słuchem tylko majętnością i wrażliwością. Mimo to za wszelką cenę pragnęła wspomagać muzyków, a nawet podbić świat własnym śpiewem. I jej się to w pewnym sensie udało! Wystąpiła na Broadwayu, nagrała płytę, zatriumfowała koncertem w Carnegie Hall. Zadziwiła wszystkich! Przed śmiercią powiedziała, że mogą jej zarzucić, że nie umiała śpiewać, ale nie mogą jej wytknąć braku śpiewania.

Znając tą historię z Teatru Telewizji chciałam zobaczyć co z nią zrobił reżyser Stephen Frears. I nie zawiodłam się! Świetna gra aktorska głównych bohaterów, znakomicie oddany klimat tamtych czasów, świetne zdjęcia, muzyka i scenografia. Dalej jednak było już gorzej – nie czułam tych emocji jakie przeżywałam oglądając teatr telewizji, nie poczułam tego klimatu refleksyjności i bezpośredniości! Kino popularne odwołuje się przecież do gustów prostszych, a emocje muszą bazować na schematach masowych. Wygląda to ciekawie, ale jest znacznie uboższe od polskiej inscenizacji. I w zasadzie nie ma w tym nic dziwnego, wszak kino to rozrywka dla mas, z wyjątkiem jego elitarnej wersji autorskiej (artystycznej). Historia Flerence Foster w wersji kinowej jest właśnie tego świetnym przykładem. Uczy, bawi, wzrusza i przeraża. W tej znakomitej obsadzie jest świetna, choć różna od teatru. Teatr jest po prostu dla widzów bardziej wymagających i operuje inną formą.

Gdy masz pozytywne nastawienie do życia wszystko jest o wiele łatwiejsze. To niesamowite co możesz osiągnąć, gdy po prostu bardzo się postarasz, uwierzysz w siebie i uwierzysz, że potrafisz to zrobić. Więc nigdy się nie poddawaj!
– Meryl Streep (źródło: http://zwierciadlo.pl/kultura/kultura-wywiady/meryl-streep-myslec-pozytywnie)

W ciągu minuty tyle może się wydarzyć. To lub tamto. Trochę tego i trochę tamtego. Lub całe tamto i nic tego. Ponieważ ty decydujesz, co jest ważne, to czy tamto.
– Krystyna Janda (źródło: https://pl.wikiquote.org/wiki/Krystyna_Janda)

Czyż te dwie wspaniałe aktorki nie oddały  w swoich słowach tego o czym marzyła Florence, a co nie zważając na krytykę, czy śmiechy, starała się osiągnąć w swoim życiu kobieta bez talentu, ale o wielkiej miłości do muzyki i marzeń?

Pani Krystyno, bardzo dziękuję za te – za każdym razem niepowtarzalne i Boskie – emocje!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *