Zawsze miałam słabość do tańców ludowych, a cudowny wieczór w pubie Pióro Feniksa był dla mnie balsamem na codzienną pracę.
W rytmie muzyki zespołu “Potańcówka z Mamugami” cała sala tańczyła polkę, oberka i inne tańce. Zabawa była szałowa a nogi same rwały się do tańca.