Dawno nie widziałam tak świetnego filmu jak “Begin Again” (reż. John Carney, 2013).

Film opowiada historię producenta muzycznego, który traci pracę. Dan wędrując wieczorami ulicami Nowego Jorku dociera do małej niepozornej na pierwszy rzut oka  knajpki, tam słyszy dziewczynę śpiewającą i grającą na gitarze swoje piosenki.  Dziewczyna rozstała się właśnie ze swoim chłopakiem, który dzięki jej tekstom zdobywa sławę muzyczną.

Zachwyca producenta swoim głosem, tekstami piosenek, a w jego wyobrażni zaczynają powstawać aranżacje ze skrzypcami, wiolonczelą, fortepianem, basem i perkusją. Jego była wytwórnia nie jest jednak zainteresowana taką muzyką.

Postanawiają więc zachęcić do wydania płyty tworząc nagrania uliczne. W scenerii  zgiełku miejskiego, przy udziale napotkanych dzieci tworzą niepowtarzalne nagrania.

I kiedy wytwórnia utrudniała wydanie płyty stawiając wygórowane warunki postanowili sami upowszechnić ją w Internecie.

Muzyka usłyszana w filmie stała się  balsamem dla mojej duszy.

Nie tylko zachwyca, inspiruje, ale przede wszystkim czaruje.

Gorąco polecam film!